Loading

Lanzarote – najpiękniejsze plaże i wulkany wyspy – dzień 3

Lanzarote – najpiękniejsze plaże i wulkany wyspy – dzień 3

Spędzamy ostatni dzień na pięknej, wulkanicznej wyspie Lanzarote. Dwa wcześniejsze dni były pełne atrakcji (poczytaj Lanzarote-dzień 1Lanzarote-dzień 2) ale chcemy więcej, tylko czy da się jeszcze coś wycisnąć z tej wyspy?

Pewnie, że tak! Pozostało nam samo południe do zwiedzenia i chcemy „zahaczyć” o kolejne wulkany. Oczywiście w Parku Timanfaya zobaczymy wiele z nich ale podróż jest autobusem a my chcemy pochodzi i doświadczyć samemu. Mamy w pamięci naszą wspinaczkę na wulkan Rinjani w Indonezji na wyspie Lombok kiedy słońce wychodziło zza krateru. Wiemy, że raczej takich spektakularnych widoków nie zobaczymy ale każde miejsce na świecie oferuje inne wspomnienia.

 

Wulkany Lanzarote

Park Timanfaya, gdzie zobaczyliśmy mnóstwo kraterów już za nami. Nareszcie mieliśmy czas aby zobaczyć z bliska dwa z nich. Ruszamy z Arrecife w stronę regiony La Geria słynnego z uprawy winorośli. Zjeżdżając z drogi numer LZ-30 w drogę LZ-56 po jednym kilometrze stajemy na żwirowym małym parkingu. Jest wcześnie więc jesteśmy sami. Dookoła nas wszędzie wulkany. A niedługa trasa do El Cuervo jest dobrze oznaczona. Samo podejście do krateru zajmuje 15 min a obejście dookoła dodatkowe 30 min. Wulkan nie jest regularnego kształtu. Sam szczyt został rozerwany poprzez wybuch wulkanu ale dzięki temu pęknięciu możemy wejść do środka.

wulkan Lanzarote

wulkan Lanzarote

wulkan Lanzarote

wulkan Lanzarote

wulkan Lanzarote

Przejeżdżając kilometr dalej można zobaczyć kolejny wulkan ale za to kolorowy – Caldera Colarada. Obejście zajmuje 40 min ale my pędzimy dalej. Poraz kolejny przejeżdżamy przez morze lawy i niedaleko bramy wjazdowej w do Isla del Hilario przy duży parkingu widzimy karawany wielbłądów.

Zosia nie chce nam odpuścić przejażdżki zwłaszcza, że dzień wcześniej już jej obiecaliśmy 🙂 na szczęście wielbłądy są zadbane i w stanie znacznie lepszym niż w miejscu, które odwiedziliśmy dzień wcześniej. Przejażdżka nie jest długa bo 20 min ale w sumie to nam wystarczy. Karawana podąża ścieżką w stronę parku i po zrobieniu małej pętelki wraca na parking.

wulkan Lanzarote

wulkan Lanzarote

wulkan Lanzarote

 

Wracamy na trasę i po ponad 20 min jesteśmy w nadmorskiej popularnej miejscowości Playa Blanca. Naszym celem jest jednak wulkan Montaña Roja. Wspinaczka na szczyt nie jest długa ani bardzo wyczerpująca a widoki z góry są iście pocztówkowe. Białe domy miasteczka poniżej mienią się w słońcu a w oddali już widzimy nasz kolejny cel podróży czyli wyspę Fuertaventura. Na samym szczycie wieje dość mocno ale z chęcią obchodzimy dość sporą kalderę. Z parkingiem nie ma problemu, gdyż parkujemy przy najwyżej położonej ulicy Montaña Baja.

wulkan Lanzarote

wulkan Lanzarote

wulkan Lanzarote

Plaże Lanzarote

Będąc na wyspie nawet jak nie jesteśmy wielkimi fanami opalania się, to nie sposób ominąć plaż. Piękne, szerokie, białe, piaszczyste i puste – o to lubimy ale nie ukrywajmy jesteśmy na Kanarach a nie bezludnych wyspach na Pacyfiku. Jednakże plaże może nie są tak spektakularne jak na Fuertaventura ale z pewnością można na nich odpocząć. We wcześniejszych dniach byliśmy już na kilku na północy czy wschodzie i zachodzie. Podziwialiśmy piaszczyste, żółte na wschodzie ale również małe czarne plaże na zachodzie. Widokowo najbardziej nam spodobała się plaża Famara ale raczej o kąpieli mogliśmy tylko pomarzyć. Surferzy oczywiscie nie narzekali.
Wreszcie popływaliśmy w wodach oceanu, które opływają południowe plaże, które otoczone klifami, są wyjątkowo piękne.
Jak się na nie dostać? Od Playa Blanca kierujemy się na wschodni południowy cypel wyspy. Trasa niedaleko bo zaledwie 10 km ale ostatnie kilometry to tylko przejazd szutrową drogą. Trzeba zwolnić bo wyboje i unoszący się kurz nie pozwalają na szybszą trasę. Wjazd jest płatny – 3 Euro.

Na końcu drogi duży parking w szybkim tempie zapełniał się wypożyczonymi samochodami. Na miejscu możemy odpoczywać na pięciu plażach oddzielonych od siebie wulkanicznymi klifami tworząc śliczne zatoczki ze złotym piaskiem: Caleta del Congrio, Playa del Pozo, Playa de las Mujeres i Playa del Papagayo. Dwie ostatnie przyciągają jak największą ilość osób. My również jesteśmy pod ich urokiem. Godzina wystarczy a my ruszamy również na spacer wzdłuż klifów. Jest cicho, spokojnie i tylko słychać szum oceanu…

plaże Lanzarote

plaże Lanzarote
plaże Lanzarote

plaże Lanzarote

Playa Blanca, Playa del Carmen

Te dwie nadmorskie miejscowości plasują się na pierwszych miejscach najchętniej odwiedzanych kurortów na Lanzarote. Miasteczka są typowo turystyczne. Znajdziemy tam dobre restauracje, atrakcje dla dzieci, miejskie, długie plaże i wszystko co „letnik” potrzebuje.
My nie spędziliśmy za dużo w nich czasu ale porównując z innymi europejskimi miejscami to jest znacznie spokojniej zwłaszcza poza sezonem.

plaże Lanzarote

plaże Lanzarote

Trzy dni zwiedzania wyspy za nami. Czy było warto zrywać się z samego rana? Zdecydowanie…

Byliście już Lanzarote? Ciekawi jesteśmy waszych wrażeń. Dajcie znać w komentarzu 🙂

Wszystkie wpisy z wyjazdu na Wyspy Kanaryjskie znajdziecie TUTAJ


Podobał Ci się wpis? Dołącz do Nas na Facebooku, gdzie znajdziesz bieżące relacje i zdjęcia. Jesteśmy bardzo ciekawi co myślisz. Będzie nam bardzo miło jeżeli klikniesz „lubię to”, zostawisz komentarz lub prześlesz post w świat.
Zapraszamy Byle-na-chwile 🙂

ZOSTAW KOMENTARZ