Loading

Rjukan, Sauda i droga Ryfylke – znów wracamy do Norwegii

Rjukan, Sauda i droga Ryfylke – znów wracamy do Norwegii

Czy Norwegia może się znudzić?

Jeżeli lubicie naturę i piękne widoki to raczej nie. W Norwegii jest tego dostatek. Dlatego tak lubimy tam wracać. Oczywiście pogoda jest czasami kapryśna, ale jak mówią Norwedzy „ to nie pogoda jest zła tylko ubranie”
Ostatni nasz wypad obejmował kilka fiordów (Geirangerfjord, Sognefjord, Naerfjord), piękne trasy widokowe (droga śnieżna), lodowiec i norweskie miasteczka.
Więcej pisaliśmy TUTAJ

W tym roku wyjazd był całkowicie spontaniczny. Jeszcze na początku sierpnia nie wiedzieliśmy gdzie pojechać za dwa tygodnie. Pogoda w Norwegii od ponad dwóch miesięcy była piękna co było dość dużym zaskoczeniem.
Podczas naszego tygodniowego pobytu oczywiście wyskoczyliśmy na parę dni a resztę spędziliśmy w Oslo, które lubimy i znamy dosyć dobrze nie tylko od strony atrakcji turystycznych, które musimy wreszcie opisać na blogu.

Pierwsza cześć naszej trasy w Norwegii

Kopalnia srebra w Norwegii

Zaczynamy nasz wyjazd w Oslo. Zapakowani w cały sprzęt kempingowy i zapas jedzenia ruszamy z Oslo na zachód. Kierujemy się na miasto Drammen a później Kongsberg, w którym na pewno warto zobaczyć dawną kopalnie srebra, w której obecnie zorganizowane jest muzeum przedstawiające ponad 350 letnią historię wydobycia srebra w tym miejscu. Duża atrakcją jest możliwość uczestniczenia w wycieczce z przewodnikiem, która zabierze nas 342 metry poniżej powierzchni i 2,3 kilometra w głąb góry. Tym razem nie zostaliśmy na dłużej w tym mieście, ale jest na naszej liście.

 

Stavkirrken w Heddal

Kościół w Heddal

Jedziemy dalej na zachód. W miejscowości Heddal zatrzymujemy się przy największych kościele klepkowym inaczej słupowym (stavkirrken) w Norwegii. Jest on jednym z 28 tego typu pozostałych w całym kraju. Kościoły są drewniane i należą do najstarszych drewnianych zabytków w Europie. Norweskie kościoły słupowe powstawały pomiędzy X a XIII w. i miały od jednej do trzech naw. Elewacje pięknie zdobione zwierzętami, głowami smoków i inskrypcjami.
W Polsce również znajdziemy kościół słupowy – świątynię Wang przeniesioną wprost z Norwegii do Karpacza.

Rjukan mroczne miasto

Odbijamy na północ w stronę miejscowości Rjukan. Miasta dość niezwykłego. Położony w głębokiej dolinie przy szczycie góry Gaustatoppen przez 6 miesięcy w roku cierpi na brak światła. Dzięki innowacyjnemu projektowi od 2013 roku sytuacja zmieniła się. Ustawione ogromne lustra powyżej miasta odbijają światło słoneczne podczas miesięcy zimowych i dzięki temu, chociaż cześć miasta nie jest uwięziona w cieniu. Rjukan a zwłaszcza góra Gaustatoppen (1883 m n.p.m) jest odwiedzana przez cały rok. Jest ona uznawana za najpiękniejszą w Norwegii a ze szczytu przy dobrej pogodzie możemy podziwiać aż 1/6 powierzchni Norwegii. Wyjazd na szczyt również jest możliwy dzięki specjalnej kolejce, która jedzie wydrążonym tunelem w samej górze. Norwedzy to mają pomysły 🙂
My podziwiamy górę wyjeżdżając na przeciwległy szczyt kolejką Krossobannen. Gaustatoppen wygląda jak wulkan z tej stron, chociaż szczyt jest wyjątkowo szpiczasty.

Rjukan

Kolej Krossobannen

Rjukan

góra Gaustatoppen wygląda niesamowicie

Rjukan

mejscowość Rjukan jest głęboko schowana na dnie doliny

Widokowa trasa Ryfylke – cześć I

Jedziemy dalej na zachód do Saudy. Od Røldal zaczyna się widokowa trasa Ryfylke. Kolejna piękna trasa, którą poznajemy. Widoki przypominają nam tereny płaskowyżu Hardangervidda. W końcu droga przebiega przy południowych jego terenach.
Na nocleg zatrzymujemy się w Saudzie. Miejscowość znajduje się nad fiordem a sam kamping tuż nad jego brzegiem. Miejsce jest piękne zarówno o zachodzie jak i wschodzie słońca. Aż żal wyjeżdżać.

Piękny Kemping w Saudzie.



Dalsza część trasy na południe w stronę Preikestollen to nadal widokowa droga Ryfylke (w kolejnym poście zobaczcie jak to wygląda). Biegnie wzdłuż fiordu drogą 520 aby po przepłynięciu promem ciągnąć się dalej już trasą numer 13. Widoki oczywiście się nie nudzą bo w Norwegii fiordami można się ciągle zachwycać.
Trasa kończy się w miejscowości Oanes, z której kolejnego dnia wyruszyliśmy w kierunku wybrzeża ale najpierw czekała nas dawno wyczekiwana wycieczka na Preikestolen o czym opiszemy w kolejnym poście.

Sami zobaczcie czy nie jest pięknie?








Informacje praktyczne:

 

Podobał Ci się wpis? Dołącz do Nas na Facebooku, gdzie znajdziesz bieżące relacje i zdjęcia. Jesteśmy bardzo ciekawi co myślisz. Będzie nam bardzo miło jeżeli klikniesz „lubię to”, zostawisz komentarz lub prześlesz post w świat.
Zapraszamy Byle-na-chwile 🙂

ZOSTAW KOMENTARZ