Sulawesi – lud Tana Toraja i dobra zabawa na pogrzebie
Lud Tana Toraja choć formalnie wyznaje chrześcijaństwo w swoich wierzeniach wykorzystują animistyczne i pradawne zwyczaje. Narodziny, chrzest czy ślub nie odgrywa aż takiej roli jak pogrzeb. Ale taki dobrze i z rozmachem odprawiony. Całe życie Torajów toczy się wokół przygotowania pogrzebu. Czasami trwa to miesiącami a nawet latami. Pochłania to ogromne pieniądze.
Jak wygląda pogrzeb u Tana Taraja?
Z daleka słyszymy pisk świni. Podjeżdżając bliżej na motorach już widzimy, że uroczystość powoli się rozpoczyna. Podczas naszego pobytu uczestniczymy w dwóch pogrzebach. Ten skromniejszy trwa 3 dni natomiast drugi, ten pełen rozmachu, aż 7 dni z liczbą ponad 500 gości. Luther, nasz przewodnik, pomaga nam dostać się do rodziny zmarłego. Syn zaprasza nas do chaty, gdzie jeszcze kilka godzin temu znajdowała się trumna z jego ojcem. W sumie nic w tym dziwnego. U nas też żegnamy rodzinę w taki sposób. Jednak starszy pan leżał w tej chacie od ponad roku. Zabalsamowane ciało po śmierci umieszczono w trumnie i wstawiono do pokoju. Codziennie rodzina odwiedzała zmarłego, opowiadają o mijającym dniu jak również zostawiając posiłki dla niego. Do dnia pogrzebu zmarły traktowany był jak osoba chora. A zadaniem rodziny były zebranie funduszy na pogrzeb. W tym przypadku trwało to ponad rok.
Przygotowania obejmują wybudowanie specjalnych wiat z bambusa, pokrytych blachą falistą, w których goście zostaną umiejscowieni oraz między innymi zakup zwierząt, które zostaną zabite.
Goście zaczynają się zbierać. Każdy przynosi jakiś podarunek papierosy, cukier a zwłaszcza żywy inwentarz. Wszystko skrzętnie jest zapisywane i później nie ma problemu z wymyśleniem, co komu dać w prezencie. Dostałam świnię to dam świnię z powrotem.
Rozpoczynają się uroczystości. Goście już się zebrali a kolejne zwierzęta są zabijane. Na początek świnie. Pisk zwierząt niesie się daleko. Zabite zwierzę szybko jest oprawiane i pieczone. Mięso zostanie zaserwowane gościom. Trumna przy dźwiękach tradycyjnej muzyki (uderzanie bambusem o pień drzewa) jest umieszczana w specjalnej lektyce. Orszak najbliższej rodziny w korowodzie udaje się na plac, gdzie na wieży pogrzebowej spocznie trumna. Kolejne „atrakcje” przyciągają coraz więcej osób. Walki byków oglądają wszyscy z zaciekawieniem. Następnie grupa mężczyzn rozpoczyna swój tradycyjny taniec. Trzymając się za ręce w jednostajnym rytmie przesuwają się dookoła okręgu. I tak upływają dni zabawy pogrzebowej. Jednym z najważniejszym punktów pogrzebu jest zabijanie bawołów. Święte dla Torajów zwierzęta pomagają osobie zmarłej przejść na drugą stronę.
Podczas dwóch pogrzebów, w których uczestniczyliśmy zabito ich ponad sto. Dobrze, że nie widzieliśmy tego wszystkiego. Zabicie naraz około 10 nam wystarczyło. Jeden bawół za drugim padał na ziemi z podciętym gardłem. Krew lała się strugami. Zwierzęta ostatnie w kolejce chyba już przeczuwały, co się stanie opierając się przejściu na główny plac.
W ostatnim dniu pogrzebu trumna w lektyce wraz z postacią zmarłego wyrzeźbioną w drzewie chlebowym tzw. tau tau zostaje przeniesiona do grobowca. Bardziej zamożne rodziny mogą pozwolić sobie na kryptę wykutą w skale. Wysoko na balkonie ustawia się postacie tau tau.
Cmentarze również znajdujemy we wnętrzu różnych jaskiń. Kości i czaszki leżą wszędzie. Drewniane trumny bogato zdobione rozrzucone są bez ładu. Groby małych dzieci/noworodków znajdujemy ukryte w korze drzew.
Pogrzeb Tana Toraja, który kojarzy nam się z uroczystością bardzo smutną tutaj jest powodem do świętowania, spotkania się z rodziną oraz zakończenia etapu życia bliskiej osoby.
Wiecej na temat Torajów znajdziecie TUTAJ
Podobał Ci się wpis? Dołącz do Nas na Facebooku, gdzie znajdziesz bieżące relacje i zdjęcia. Jesteśmy bardzo ciekawi co myślisz. Będzie nam bardzo miło jeżeli klikniesz „lubię to”, zostawisz komentarz lub prześlesz post w świat.
Zapraszamy Byle-na-chwile 🙂